niedziela, 30 grudnia 2012

Shamballa pełna pozytywnej energii

"Shamballa to sanskryckie słowo oznaczające " źródło szczęścia". Bransoletki plecione w tym stylu mają za zadanie wpływać pozytywnie na zmysłowość człowieka. Każdy człowiek jest inny, każdy ma swoje potrzeby, swoją wewnętrzną energię, na każdego działają siły przyrody, dobre i złe wpływy. Shamballa to bransoletki z kamieni naturalnych i ozdobnych, z których każdy posiada mistyczne właściwości. Bransoletki Shamballa wyplatam w całości ręcznie, aby każdej nadać indywidualną energię mającą wpływać pozytywnie na przyszłego właściciela  Bransoletki są w pełni regulowane, tak więc pasują na każdy nadgarstek. Wystarczy tylko rozsunąć sznureczki."


Pomysł spróbowania zrobienia tej magicznej biżuterii podsunęła mi mama mojego chłopaka. Jak ją zobaczyłam, zaczęłam się zastanawiać jak te sznurki "poplątać" żeby tak ładnie wyszło. Na szczęście YouTube to niczym nieograniczone źródło wiedzy :) po obejrzeniu kilku filmików, wszystko stało się jasne :)


Widząc bransoletki Shamballa w sklepach, nie byłam do nich przekonana. Ale po zrobieniu- od razu się w niej zakochałam. Nie jest ona trudna, ale pracochłonna i wymaga skupienia. Nie należy też do najtańszych. Mimo wszystko sądzę, że warto dać jej szansę. Energia mojej pierwszej Shamballi popłynęła do Mamusi :)

Buziaki!

wtorek, 18 grudnia 2012

Sznurkowe dla siostry Moniki

Dzisiaj kolejna odsłona sznurkowych bransoletek. Tym razem jeszcze w tradycyjnym formacie, ale mam już gotowe nieco bardziej urozmaicone. Zadanie od Moniki było o tyle utrudnione, że na pytanie o kolor i zawieszki odpowiedziała "Sama nie wiem. Ona ma 12 lat i niby chce już być dorosła, ale jest w niej jeszcze trochę dziecka. Coś takiego żeby jej nie urazić, ale uszczęśliwić". Hmmmm... no to kombinuję.... Różowy i jego odcienie odpadają, większość zawieszek też...



Fioletowy i niebieski jakoś tak same wpadły mi w ręce. Dorzuciłam pomarańczowy, bo fajnie je łączył. Konik- każda dziewczyna je kocha, niezależnie od wieku, podobnie jak wróżki, a koniczynka na szczęście :)

Na koniec trochę radosnej twórczości :)


Mam już zrobionych część prezentów i prawie wszystko już kupiłam.
A Wy? gotowi na gwiazdkę?

Olga

niedziela, 16 grudnia 2012

Bałwan z reniferem, czyli Święta tuż tuż!!!

W powietrzu czuć już zapach pierników, na chodnikach pełno śniegu, a w sklepach tłok- Święta zbliżają się dużymi krokami. Dostosowuję się zatem do panującej wokół atmosfery. Mam Wam do pokazania świąteczną bransoletkę. Nie była robiona z myślą o prezencie dla kogoś, ale tak się teraz zastanawiam... i jest taka jedna osóbka, do której powinna trafić :)


Pomysł miałam całkowicie inny. Miał być tu wpleciony cieniutki, złoty drucik.... no właśnie, cieniutki. Był na tyle cieniutki, że nie mogę go znaleźć! Zaczęłam więc ratować sytuację srebrnym łańcuszkiem.



Czy był to dobry pomysł? Sama nie byłam do końca przekonana, ale po dorzuceniu "bombki" i poplątaniu wszystkiego, uważam, że wygląda nieźle. I przede wszystkim jest świątecznie :)

Biorę się za robienie prezentów!
Olga


piątek, 14 grudnia 2012

Zawieszka serduszkowa

Oto moja serduszkowa zawieszka telefonowa :)


Niby nic, ale cieszy :) serce jest wykonane z lawy (nie, nie zrobiłam tego sama ;)). Łezka i serduszko, to części łańcuszka składającego się z "miliona" podobnych im elementów, który kupiłam za parę złotych. Oczywiście od razu został rozbrojony na części pierwsze :)


Chyba czas, żeby zaczęło się tu robić bardziej świątecznie.... jutro o to zadbam!

Buziaki!
 Olga

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Koralikowa bransoletka z serduszkowym karabińczykiem


 Witam po weekendzie :) W dzisiejszym poście chciałabym pokazać Wam niebieską bransoletkę z koralikami.



Najbardziej podoba mi się w niej zapięcie :) Poza tym, że jest śliczne i oryginalne, to bardzo bardzo łatwo się je zapina. Jest dużo bardziej wygodne niż tradycyjne karabińczyki.


sobota, 8 grudnia 2012

Kici, kici...

Dzisiejsza propozycja z innej bajki. Z bajki o kotkach :)






Szczególnie w tej bransoletce lubię zapięcie. Jest łatwe w obsłudze (wystarczy jedna ręka ;) nie trzeba nikogo prosić o pomoc).


 Dodałam kokardkę dla małego kontrastu i "osłodzenia" całości. Podoba Wam się?

Pozdrawiam! Blyskolga

piątek, 7 grudnia 2012

Początki są trudne, więc zacznę jak najprościej

Może najpierw od czego się zaczęło. Jak do wielu działań, potrzebowałam (inspiracji?) natchnienia. W moim przypadku były to bransoletki Lilou. "Skoro nie mogę sobie kupić, to może spróbuję zrobić?". No i tak powstały pierwsze sznurkowe bransoletki.



To tylko kilka propozycji. Robienie tych błyskotek to sama przyjemność, a możliwości są nieograniczone. Przeróżne zawieszki, sznurki wszystkich kolorów tęczy... chyba nigdy mi się nie znudzą :)
Na pierwszy raz wystarczy. Może z czasem się rozkręcę i posty będą bardziej obszerne :)